Deszcz+komary
Poniedziałek, 20 maja 2013 | dodano:20.05.2013Kategoria <50 km
Za Funką zaczęło kropić, a za Bachorzem regularnie padać.
Zatrzymałem się i po chwili stanąłem przed dylematem tragicznym- zaczekać aż przestanie padać, ale zostać jedzonym przez komary, czy pojechać i zmoknąć.
Po chwili wybrałem to drugie.
Nowa przerzutka z przodu, wymaga regulacji. Kupiłem też koszyk na bidon, ale okazało się że syf straszny. Plastikowy korpus przykręcany jest do ramy, a z niego od dołu wychodzą dwa pręty. Wszystko spoko gdyby nie to że jeden z tych prętów nie jest umocowany w tym korpusie i po wsadzeniu bidonu opada i lata jak Żyd po pustym sklepie.
Zatrzymałem się i po chwili stanąłem przed dylematem tragicznym- zaczekać aż przestanie padać, ale zostać jedzonym przez komary, czy pojechać i zmoknąć.
Po chwili wybrałem to drugie.
Nowa przerzutka z przodu, wymaga regulacji. Kupiłem też koszyk na bidon, ale okazało się że syf straszny. Plastikowy korpus przykręcany jest do ramy, a z niego od dołu wychodzą dwa pręty. Wszystko spoko gdyby nie to że jeden z tych prętów nie jest umocowany w tym korpusie i po wsadzeniu bidonu opada i lata jak Żyd po pustym sklepie.
Dane wycieczki:
Km: | 17.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | AVG km/h: | 27.08 | HRavg: | 166( 79%) | HRmax: | 194( 92%) | Kcal: | 611 | Pr. maks.: | 41.75 |
Rowerek: | Specialized Allez Sport |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj