Rytel i Mylof
Środa, 29 czerwca 2011 | dodano:29.06.2011
Po odebraniu kółka z naprawy trzeba było wyczyścić cały napęd od tego cholernego syfu
Ogólnie czyszczenie tego zajęło mi około 4 godziny(rozłożone na 3 dni).
Na 16:00 umówiłem się z Ginciem w Czartołomiu, miał być jeszcze Szymek ale niestety nie mógł. Ciśniemy na Klosnowo, na szutrowej drodze Ginicio jęczy, że złapał pane, no i dupa, trzeba łatać bo ja dętki nie miałem. Gincio agent oczywiście przygotowany i jedyne co posiadał to dwie łyżki do zdejmowania opon ;p
Ratuję go moimi łatkami i pompką, po pół godzince ruszamy dalej.
Jedziemy do Rytla, gdzie spotykamy się z Kubą W. i znajdujemy 4 kesze. Kuba mówi papa, a my ciśniemy na Mylof.
W Mylofie strzelamy sobie cudowną słit focię z moim zajebi.cie odstającym kaskiem ;p
Dalej standardowo, czyli Giełdon, Drzewicz itd., w Sworach wbijam do sklepu, a tam jakiś facet próbuje wykupić pół sklepu i zajęło mu to około 15 minut. Spoko.
Co prawda trochę noga mnie pobolewa ale nie ma bata, jedziemy dalej i w Charzy się żegnamy.
Napęd w trakcie czyszczenia© Lukaszm
Już czyściutko© Lukaszm
Czysty łańcuszek i korba© Lukaszm
Ogólnie czyszczenie tego zajęło mi około 4 godziny(rozłożone na 3 dni).
Na 16:00 umówiłem się z Ginciem w Czartołomiu, miał być jeszcze Szymek ale niestety nie mógł. Ciśniemy na Klosnowo, na szutrowej drodze Ginicio jęczy, że złapał pane, no i dupa, trzeba łatać bo ja dętki nie miałem. Gincio agent oczywiście przygotowany i jedyne co posiadał to dwie łyżki do zdejmowania opon ;p
Ratuję go moimi łatkami i pompką, po pół godzince ruszamy dalej.
Gincio z uśmiechem łata dętkę© Lukaszm
Jedziemy do Rytla, gdzie spotykamy się z Kubą W. i znajdujemy 4 kesze. Kuba mówi papa, a my ciśniemy na Mylof.
Gincio ciśnie do Mylofu© Lukaszm
W Mylofie strzelamy sobie cudowną słit focię z moim zajebi.cie odstającym kaskiem ;p
Cudowna pamiątkowa fotka© Lukaszm
Dalej standardowo, czyli Giełdon, Drzewicz itd., w Sworach wbijam do sklepu, a tam jakiś facet próbuje wykupić pół sklepu i zajęło mu to około 15 minut. Spoko.
Co prawda trochę noga mnie pobolewa ale nie ma bata, jedziemy dalej i w Charzy się żegnamy.
Dane wycieczki:
Km: | 77.95 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:24 | AVG km/h: | 22.93 | HRavg: | 144( 72%) | HRmax: | 189( 94%) | Kcal: | 2541 | Pr. maks.: | 0.00 |
Rowerek: | Trek 4900 Alpha |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj