Rowy- dzień 3- Miała być UStka, była tragedia
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano:26.06.2011Kategoria Rowy 2011
Wyjeżdżam koło 10:30, chcę pojechać terenem do Ustki i wrócić szosą. Okazało się, że są dwa czerwone szlaki(na mojej cudownej mapie był zaznaczony tylko jeden)- jeden bardzo blisko morza, a drugi oddalony o kilka km o brzegu. Najpierw mylnie jadę tym drugim.
Później udaje mi się szosą dojechać do Poddębia, znajduję skrzynkę i ruszam już właściwym szlakiem do Ustki. Na początku jest miło, w miarę równa ścieżka.
Dalej jest coraz trudniej, przejeżdżam dolinkę o gł. ok. 10 m i strumień płynący jej dnem i nie ma już odwrotu. Jadę, ale jest coraz gorzej. Ścieżka zarośnięta tak, że momentami prawie jej nie widać, gałęzie na wysokości 1 m.
Po jakichś 20 minutach mordęgi robię przerwę. Kręcę tylnym kołem w powietrzu, a ono po 2 obrotach się zatrzymuje. Myślałem, że trochę się rozregulował hamulec, ale po regulacji dalej jest to samo. Patrzę bliżej i:
Kręcę kołem jeszcze raz i szok! Bicie na jakieś 5 mm. Chcę jak najszybciej dostać się do szosy i wrócić do domku. Po 20 km jestem w Rowach i objeżdżam 3 wypożyczalnie rowerów i pytam czy naprawią kółko biednemu rowerzyście. Niestety nie mają w sercach litości i teraz jestem w kropce. Trzeba będzie jeździć na krzywym.
Czerwony szlak© Lukaszm
Kierunkowskazy© Lukaszm
Później udaje mi się szosą dojechać do Poddębia, znajduję skrzynkę i ruszam już właściwym szlakiem do Ustki. Na początku jest miło, w miarę równa ścieżka.
Czerwony szlak do Ustki© Lukaszm
Dalej jest coraz trudniej, przejeżdżam dolinkę o gł. ok. 10 m i strumień płynący jej dnem i nie ma już odwrotu. Jadę, ale jest coraz gorzej. Ścieżka zarośnięta tak, że momentami prawie jej nie widać, gałęzie na wysokości 1 m.
Zarośnięty czerwony szlak© Lukaszm
Po jakichś 20 minutach mordęgi robię przerwę. Kręcę tylnym kołem w powietrzu, a ono po 2 obrotach się zatrzymuje. Myślałem, że trochę się rozregulował hamulec, ale po regulacji dalej jest to samo. Patrzę bliżej i:
Wyrwana szprycha© Lukaszm
Kręcę kołem jeszcze raz i szok! Bicie na jakieś 5 mm. Chcę jak najszybciej dostać się do szosy i wrócić do domku. Po 20 km jestem w Rowach i objeżdżam 3 wypożyczalnie rowerów i pytam czy naprawią kółko biednemu rowerzyście. Niestety nie mają w sercach litości i teraz jestem w kropce. Trzeba będzie jeździć na krzywym.
Dane wycieczki:
Km: | 44.91 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 02:26 | AVG km/h: | 18.46 | HRavg: | 140( 70%) | HRmax: | 176( 88%) | Kcal: | 1638 | Pr. maks.: | 0.00 |
Rowerek: | Trek 4900 Alpha |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj